Rie Chan
△△△
Usłyszał potężny huk. Przeraźliwy krzyk zmieszany z biciem jego przerażonego serca. To nie był krzyk ludzki. Zerwał się silny wiatr, spostrzegł tylko jak drzewo obok się wali i nagle jego oczom ukazał się potężnie zbudowany, krwistoczerwony smok. Jego skrzydła, ogon, całe ciało... One płonęły. I jeszcze jeden huk. Tym razem mniejszy. A potem nastała ciemność.
OPUŚCIŁ NIEBO
OPUŚCIŁ NIEBO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz