sobota, 22 sierpnia 2015

Nowe Chmury na Niebie

 

Zapomniane Istnienia 
Kaori Chan 
[1] List do byłego 
Drogi Sasuke!  Zapewne zastanawiasz się, co znaczy ten list i w jakim celu piszę go ja, Twoja była żona. Zaraz się wszystkiego dowiesz, ale proszę Cię, błagam, przeczytaj ten list do końca i pozwól, by resztki godności, jakie mi pozostawiłeś, ujrzały światło dzienne. Tej godności, którą mi zabrałeś, tej, którą zdeptałeś na sali sądowej, oskarżając mnie o zdradę, gdy tak naprawdę Ty zdradziłeś. Tej godności, którą posiadałam zanim Cię poznałam. 

Smoczy Grzesznik 
Rinkita Mikiku 
#03 Dowód niewinności 
Nagle poczuł czyjąś ciepłą dłoń na swojej. W lustrze pojawiła się postać, z troską wypisaną na twarzy. - Powinieneś zapomnieć. Przykro mi to mówić, ale Natsu… to wspomnienie cię niszczy. - Myślisz, że tak łatwo zapomnieć? – warknął i spojrzał na nią zwężonym wzrokiem. - Tak. A ja ci mogę w tym pomóc – powiedziała spokojnie, ignorując jego wściekle wyglądające, pionowe źrenice. Udało jej się spleść swoje palce z jego i przez krótki moment stali w absolutnej ciszy, trzymając się za ręce. – Wystarczy, że zamkniesz oczy.

Jedyna Magia 
Rinkita Mikiku 
58. Klucz do wyjścia 
Wpadł do mieszkania. Zrobił tyle hałasu, że Happy prawie nie stracił głosu przy szczekaniu, a Suna spadła z niezbyt wygodnej kanapy wprost na podłogę. Nieprzytomnym wzrokiem podążyła za chłopakiem, by w końcu po chwili wydusić z siebie: - Natsu! Gdzie byłeś?! - Mam plan! – ryknął szczęśliwie i trzasnął drzwiami do pokoju. Suna wdrapała się z twardej podłogi na kanapę, a następnie przetarła zmęczone oczy. Kiedy kobieta ziewnęła ogarnęło ją wielkie zmęczenie i ignorując dziwne zachowanie syna po prostu poszła spać.

Twój świat moim światem. 
Danse Macabre 
5   
-Nie sądzisz, ze taki świat byłby strasznie nudny? -Nie, nie sądzę. Byłoby o wiele ciekawiej. Nie byłoby nikogo, za kogo trzeba by było nadstawiać tyłka, ninja walczyliby o władze miedzy sobą, nikt by nas nie ograniczał ani nie kontrolował. Żadnych władców feudalnych, żadnych strażników. -I tak po prostu chciałabyś powybijać wszystkich nie-ninja? -Skądże znowu- żachnęła się, marszcząc brwi. –Z początku byliby naszymi sługami, niewolnikami. Wprowadzilibyśmy surowe zasady, ograniczona ilość dzieci, specjalne pozwolenia na wiązanie się miedzy sobą… W ten sposób wyginęliby naturalnie. Ewolucja sama rozwiązałaby za nas ten problem. -Och, a związki miedzy „zwykłymi” i ninja? -Wtedy byłoby az 50 procent szans, ze dziecko będzie posiadało czakrę. Takie dzieci miałyby specjalne przywileje, najlepsze szkolenia… -A gdyby urodziło się bez czakry? – Dopytywał Madara, zastanawiając się nad sensem tego wszystkiego. -Oddane do służby, bądź zabite.- Mimo jej młodego wieku, jej glos był zaskakująco poważny i pewny siebie. Miał wrażenie, że siedzi obok niego dorosła kunoichi o twardych zasadach i żelaznej logice. Nawet trochę ja za to podziwiał. Jego marzenia kończyły się na stworzeniu własnej wioski…

"Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych" 
Maruo Sa 
17  
Pamiętała swoje myśli z poprzedniej nocy. Pamiętała jak nie miała ochoty z nim rozmawiać. Pamiętała jak modliła się o to, żeby taksówka przyjechała jak najszybciej. Pamiętała także jak postanowiła sobie, że nie będzie już walczyć o to, żeby pogodzić się z Itachim i odzyskać jego zaufanie. Teraz przeklinała samą siebie za takie myśli. Nie wiedziała co jej strzeliło do głowy! Przecież zależało jej na tym jak na niczym innym. Na nim samym zależało jej jak na niczym i nikim innym. Być może do tego postanowienia w jakimś stopniu przyczyniło się to, co mówił do niej Sasuke.

,,Odgaduję, co mógł znaczyć ruch twoich źrenic." 
Baddie Kix 
#19 Dłużej, niż do śmierci  
- Shikamaru już tam jest? - wypaliła cicho. - Tak, przyszedł przed chwilą - potwierdziłam. Uniosła brwi, po czym wydęła z irytacją wargi. - Przed chwilą? Oczywiście - żachnęła się, machając dłońmi. - Miał tam być od dziesięciu minut! Jak może się spóźniać w taki dzień?! Czułam się jak bohaterka jednego z tych seriali na MTV, gdzie panny młode przedstawiają widzom swój ślub, a w ostatniej chwili - przez nerwy, skłócone matki i napięcie - dostają bzika. - Nie chcę nic mówić, ale to ty jesteś spóźniona... - Co ja w ogóle robię?! - przerwała zdenerwowana, chodząc wte i wewte. - Wychodzę za idiotę - mamrotała. Przymknęłam na chwilę powieki, by nie stracić cierpliwości i w końcu ją zatrzymałam, kładąc dłonie na jej ramionach.  - Temari - ryknęłam, patrząc prosto w jej zielone tęczówki. - To najbystrzejszy facet na planecie. Przez chwilę przyglądała mi się z powątpiewaniem, a w pewnym momencie spostrzegłam, że jej oczy się zaszkliły. Zaraz potem ułożyła usta w tzw. podkowę, co przeraziło mnie do reszty. - Masz rację - przytaknęła. - Nie zasługuję na niego. Boże, dopomóż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz