wtorek, 21 czerwca 2016

Nowe Chmury na Niebie



Nieśmiertelna
Kiara Eira
dziecko, fumetsu, upadek
— Skończyłbyś z tymi kurwami. — Meiji uniósł wzrok znad książki. Zielonooki pokręcił głową. 
— Wiesz, że muszę jakoś odreagować. Szkoda tylko, że żadna nie jest chodź w połowie tak jak Hime. — Szatyn uniósł brew nie rozumiejąc kompana.
— Przecież nawet nie dała ci się dotknąć. W ogóle ostatnio jesteś jakiś niewyżyty. — Keizo usiadł na parapecie, a na jego twarzy wykwitł pobłażliwy uśmiech. Jego zdaniem Meiji marnował się stroniąc od kobiet więc skąd mógł wiedzieć co tak bardzo pociągało go w Kasai?
— Jak tylko ją dostanę, zobaczysz. Będzie krzyczała moje imię. — Nad Ogawą w jednej chwili zaczął padać deszcz. Gęsty i głośny odbijając się od szyby budynku. Tak jakby chciał zmyć ślady krwi ANBU, których ciała tonęły na dnie rzeki.

W potrzasku własnej wyobraźnie
annzwill
Skorupa Żółwia - Rozdział 13
Oboje siedzieli w ciszy. Dziewczyna pochwyciła butelkę z winem, lecz kiedy chciała sobie nalać, butelka została jej odebrana.
- Co ty wyrabiasz? - Zapytała zaskoczona.
- Już ci wystarczy. - Obito burknął, odstawiając butelkę po swojej prawej stronie.
- Ja chyba lepiej wiem kiedy przestać. - Procenty w jej ciele dodawały jej odwagi.
- To akurat poddałbym pod wątpliwość na samym początku, chyba że już ci przeszła...
- Nie, nie przeszło mi, ale to nie twoja sprawa! - Uniosła głos, przerywając mu wypowiedź. Nie chciała, aby dokończył zdanie. - Oddaj mi butelkę! - Spojrzała hardo w jego oczy. Liczyła, że ustąpi, bo sama zaczynała wątpić w siebie i to, że będzie w stanie dłużej mu się stawiać. Chciała tylko, aby powiedział jej coś miłego. Był taki, jak wtedy, gdy zabrał ją na maraton do kina.
- Jak tak dalej pójdzie, upijesz się i zrobisz coś głupiego. - To nie było w jego stylu, ale zaczął się tłumaczyć. - Robię to dla twojego dobra.
- Coś głupiego? - Pochyliła głowę. - Czy myślisz, że mogę zrobić coś głupszego od zakochania się w tobie? W mężczyźnie, który nienawidzi kobiet i dla którego nic nie znaczę.

Dopóki śmierć nas nie rozłączy
http://dsnnr.blogspot.com/
Inriss
Rozdział X
- Książki i zwoje, głównie mity i legendy naszego klanu, jakieś techniki, które muszę jak najszybciej opanować - wyjaśniłam patrząc na jaszczurkę.
- Nic ciekawego - skwitował gekon. - Wracam do siebie.
* * *
Następne, co postanowiłam ze sobą zabrać, były shurikeny i kilka kunai. Wygrzebałam je z innego pudła. Trzymając je w ręce doszłam do wniosku, że czymś różnią się od tych, które kupowałam w wioskowym sklepie. Po dokładnym obejrzeniu, zauważyłam, że mają wygrawerowane jakieś napisy. Odcztawszy je stwierdziłam, że są to nasze modlitwy. Co więcej, niektóre elementy w wyglądzie broni przypominały albo smocze pazury albo kły. Ryu naprawdę uwielbiają podkreślać swoją odrębność.
* * *
Mówiąc to, przyjrzał mi się uważnie. Uśmiechnął się tajemniczo, ale nic nie powiedział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz