wtorek, 12 lipca 2016

Nowe Chmury na Niebie



Miłość to najpiękniejsze sacrum
Oliwia Natsuki オリビア
Rozdział 59 - Złodziej pamięci
Niepokojąca ciemność otaczała młodego Dragneela, który bez rezultatów błądził po labiryncie swej duszy. Co chwilę natrafiał na ślepe zaułki i nie wiedział, jak temu zaradzić. Nie pamiętał, gdzie znajdował się początek, a gdzie koniec (o ile ten w ogóle istniał). Zastanawiał się też, jak właściwie się tu znalazł, ale w jego głowie nasuwało się kolejne pytanie: czy jest sens zbliżania się do mety? W uszach mu dudniło i czuł się zamroczony, ale dzielnie szedł przed siebie.
Na drugim końcu labiryntu alter ego naszego bohatera kroczyło beztrosko, nie przejmując się dosłownie niczym. Zbyt pewien swego zwycięstwa był przekonany, że lada moment odnajdzie drzwi, które po przekroczeniu zagwarantują mu władzę nad ciałem.



Wyznajmy im tę prawdę, że umrą, zanim do niej dotrą.
Adriemmer R
X. Ze znakiem zapytania
Nim jednak otworzyłam buzię, oni zniknęli.
Stali się kłębem białego dymu, kiedy ich postury przeszyły dwa shurikeny, wycelowane prosto w jeden z ich punktów witalnych.
Byli klonami.
Co jest, kurwa...
Obróciłam się ślamazarnie, pokazując mój strach jak na dłoni, zdruzgotanie na skórze i niezrozumienie na twarzy.
A moja odpowiedzą był znowu on, idealnie wtopiony w czerń otoczenia i tylko jego czerwone oczy zadawały mi pytania.


Sugar Story
Dita Regnif
5. Puchata historia
— Zastanawia mnie, jak tę miłość znosi wasza przyjaźń. — Ledwo skończyła zdanie, gdy ku swojemu zdumieniu zauważyła, że dziewczyna unosi dłoń. Zbyt zaskoczona tą gwałtowną reakcją nawet nie drgnęła aby zablokować cios, ale na szczęście nie musiała.
— Itachi? — wyjąkała nieznajoma, odwracając się przez ramię i patrząc na chłopaka zaciskającego palce na jej nadgarstku. Speszona jego chłodnym spojrzeniem, szybko spuściła wzrok rumieniąc się mocno. Gdy tylko brunet zwolnił uścisk, ze zwieszoną głową zaczęła się wycofywać mamrotając coś pod nosem.
— Dlaczego zawsze pakujesz się w kłopoty?
— Ja? — Liv aż zamrugała szybciej na to niedorzeczne stwierdzenie Uchihy, obserwując uciekającą uczennice. — To znajomość z tobą sprowadza na mnie takie atrakcje — wymamrotała z sarkazmem, zaraz zaciskając usta. Bardzo żałowała, że się wtrącił. Już sam fakt, że razem reprezentują szkołę w turnieju był dla jego fanek trudny do zniesienia to teraz jeszcze to.
— W porządku. W takim razie wezmę za to odpowiedzialność.



Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Akari
42. To nie miało być „pragnę cię”
Wykonanie striptizu, byłoby dobrym argumentem nie do podważenia. Ale, nie był na to przygotowany. Nawet przez ułamek sekundy, mu to do głowy nie wpadło. Jednak niepewnie odłożył ręcznik na biurko i chwycił za guziki w koszuli, które zaczął rozpinać. Uporawszy się z tym, zdjął ubranie do końca, rzucając z cichym klask na podłogę.
Keiko starał się nie zaśmiać. Był taki nieporadny, sztywny w tym wszystkim, że aż ją to śmieszyło. Starając się lekko kręcić biodrami, aby być bardziej kuszącym, ale wyglądało to nienaturalnie. Bardziej już przypominało próby do tańca robota. Widziała, że nie potrafi się w tym odnaleźć i łatwo się domyśliła, że zrobił to tylko, dlatego aby jej coś udowodnić. Wstała, postanowiwszy uratować swojego chłopaka z tego pasma upokorzeń.
— Wiesz, że przy tym powinieneś trochę bardziej ruszać bioderkami — oznajmiła powoli się do niego zbliżając, kręcąc wspominaną częścią ciała. Itachi nie wiedział, w czym utkwić wzrok. Na linii gumki od spodni, czy tych zniewalających oczu. Kusiła, oj i to bardzo. Zwłaszcza, kiedy opuszkami palców przejechała po jego nagim i nadal mokrym torsie.



Saiyan Princess
Killall
97. Zły Saiyanin
[...] Piękne, bezkresne niebo. Ani jednej chmurki, lekki wiaterek. Po prostu idealna temperatura. Postanowiłam się zrelaksować. Oczyścić umysł przed jakąkolwiek decyzją. Każda mogła być tykającą bombą. Któraś miała taki zapalnik, że sama bym siebie pogrążyła. Czułam całą paletę od barwnych po destrukcyjne emocje. Każda była sprzeczna z drugą wersją. Miałam wrażenie jakbym miała zamiar oszaleć. Jednak ten błysk... Na niebie pojawiło się coś o różnych kształtach. [...]



Deichuu no Hachisu
Minami Yume
Brak tytułu? :D
- Uchiha? - wymruczała, widząc jak wspomniany osobnik idzie z kapturem naciągniętym w taki sposób aby zasłaniał twarz. Dodatkowo założył też czapkę i czarne okulary. - Co ty kombinujesz gnojku?
Ruszyła w ślad za nim, starając się nie szeleścić zakupami. Przemykała za nim cicho, aż dotarła na stare planty, obok których mieściła się najgorsza dzielnica Konohy. Dobra Haruno nie stchórz, nic ci się nie stanie. Kosy pod żebra nie dostaniesz.
Uchiha skręcał jak szalony wijąc się po uliczkach. Prawo, lewo, znów w prawo, dwa razy w lewo. Nagle przystanął, obracając się. Stał tuż przed wielkim obskurnym blokiem z odpadającym tynkiem, który kiedyś pomalowany był na kolor zgniło zielony. Z bijącym sercem ukryła się za kontenerem ze śmieciami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz