niedziela, 13 listopada 2016

Nowe Chmury na Niebie


W Świecie Fairy Tail
http://w-swiecie-fairy-tail.blogspot.com/
Nancy Marines
Rozdział XXXVI - Królestwo Światła
. Mad zmarszczyła lekko brwi. To nie jest on. To musi być jeden ze strażników. Marsh stał jak wryty, wpatrując się w to, co właśnie się dzieje.
- Dotarłaś aż tutaj kobieto, aby posiąść moc boga Re. – Odezwał się głębokim głosem, który wywołał dreszcze u obojga. – Ale czy jesteś tego godna?
- Jeżeli nie jestem, to jakim cudem tutaj dotarłam? – Odparła, zaciskając pięści. Nie może dać ciała, nie teraz, gdy zaszła tak daleko. – Jestem gotowa, by ją posiąść.
Patrzył na nią spokojnie, nie będąc poruszonym jej słowami. Każdy przychodził i kończył właśnie tutaj, nie będąc godnym. Wszyscy byli równie aroganccy co ona, więc nie spodziewał się wiele. 


Deichuu no hachisu
http://deichuunohachisu.blogspot.com/
Minami Yume
Rozdział ?
- Powiedział ci „sorry, ale jednak cię nie chcę”? – To było szczerze mówiąc niemożliwe, mimo, że Naruto często był określany słowami „głupek trochę”, „strasznie drze japę”, „słodki, ale kompletnie niedojrzały” przez płeć przeciwną, wiedział, jak się obchodzić z kobietami (prywatne lekcje u profesor Haruno, która niejednokrotnie zdzieliła Uzumakiego po blond główce za brak taktu).
- Nie. Powiedział „przykro mi, ale kocham kogoś innego” – stwierdziła z goryczą w głosie, a jej wzrok utknął na osobie przyjaciółki.
- Kogo? – zapytała automatycznie Sakura.
- Ciebie, Haruno.


Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
http://zakochani-bracia-uchiha.blogspot.com/
Erroay von Uchiha
03. Bo ja jestem wysoki, a ty niska
– Kurwa – szepnęła, kiedy dotarło do niej, że chyba podarła sobie właśnie spodnie na kolanie. Modliła się teraz tylko o to, by kurtce Sasuke nic nie było, bo chyba by ją drań zabił. Jak nie własnymi rękoma, to gadaniem.
– Daj rękę.
Keiko podniosła wzrok na Itachiego, który stał nad nią i wyciągał dłoń w jej stronę. Z lekkim wahaniem podała mu swoją i pozwoliła sobie pomóc. Poczuła mrowienie na całym ciele pod wpływem dotyku jego ciepłej skóry.
– Dzięki – wypaliła bez przekonania, patrząc mu w oczy.
Itachi zmierzył jej sylwetkę spojrzeniem, krzywiąc się lekko na widok kurtki.
– Zmieniłaś styl – zagadał, chociaż nie zabrzmiało to tak beztrosko, jak planował.
– Yyy. To tak na szybko tylko, no wiesz.
– Nie wiem. – Itachi zacisnął usta, krzyżując ręce na klatce piersiowej.


Life of Shinigami
http://life-of-shinigami.blogspot.com/2016/11/13-niespodziewany-sprzymierzeniec.html
Heques DSE
13. Niespodziewany sprzymierzeniec
— Demony to najgorsze zło, jakie chodzi po tym świecie — mówiła anielica stanowczym głosem, pewna swojej racji, choć bez emocji. — Zadali tysiącom... Nie, milionom ludzi coś gorszego niż śmierć, czym zranili kolejne osoby. Wszystko to tyljo po to, by zaspokoi swój głód. Lepiej byłoby tutaj bez tych potworów, nie sądzisz? Są egoistyczne, pozbawione uczuć i nie cofną się przed niczym, byle dopiąć swego.
— Mylisz się — powiedział cicho Nicodemus.


"Życie nie jest czarno-białe"
boczytaniejestprzygoda.blogspot.com
Toya
9. Przemyślenia
Posiadaczka tatuażu w sumie sama nie pojmowała, dlaczego ta wiadomość tak nią wstrząsnęła, aczkolwiek w końcu nawet ona ma serce - nawet jeśli jest ono zimne i poharatane przez niewłaściwych ludzi i złe decyzje, które w życiu podjęła. A trochę takowych było.


The Rise of Ttuce
http://ttuce.blogspot.com/2016/11/33-you-are-reason-i-still-fight.html
Nocebo
Rozdział 33
W końcu w jednym z zaśmieconych zaułków odnalazła sprawców zamieszania – samotnego mężczyznę i jego instrument. Skrzypce płakały, podczas gdy smyczek i władająca nim ręka poruszały się nieustannie, dźwiękiem malując obraz niewidoczny dla oczu, ale doskonale zrozumiały dla serca. Ttuce stała przez chwilę jak zahipnotyzowana, poddając się muzyce, aż nagle jej uwagę przykuło coś innego – oczy człowieka były brązowe. Nie czerwone.


Wszystkie ranią, ostatnia zabija
http://do-trzech-razy.blogspot.com/
Adriemmer R
Rozdział 1
Podczas ostatnich trzydziestu minut Murasakibara zdążył wylać na podłogę czerwoną oranżadę, Kiyoshi rozbić jakąś porcelanową ozdóbkę, a Izuki szturchnąć łokciem stertę opakowań po sosach czosnkowych, które rozlały się na puchaty dywanik leżący nieopodal stołu.
A po tym wszystkim posprzątał Kagami.
Żeby nie tracić nerwów i dodatkowych godzin, postanowił ogarnąć rzeczy na zapas, zabierając wszystkie brudne naczynia do kuchni. Stercząc kolejną minutę nad zlewem, z mimowolnym zgrzytaniem zębami, pocierał gąbeczką o kolejne u naczynia.
– Hej, mogę prosić o dwie szklanki?
Oderwał wzrok od suszarki, na którą stawiał świeżo wypłukany talerz. Wysoki głos nie należał raczej do Aidy. Tamten był przecież tylko piskliwy, wkurzający i pretensjonalny.


Miłość to najpiękniejsze sacrum
Pszola
Rozdział 64 - Profanum
Część nieba: Wylądował przy samej gildii, więc na początku to do niej wszedł, lecz nie zastał tam nikogo. Zawołał głośno po kolei imiona niektórych przyjaciół, jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Wyraźnie zaniepokojony poszedł w głąb budynku, licząc, że słuch go zawodzi. Przeszukał dokładnie każdy zakamarek gildii, obawiając się, że podobnie będzie musiał postąpić z miastem.
– Gdzie jesteście?! – wydarł się na cały głos, wychodząc na dwór.
Nadal odpowiadała cisza. Nie chcąc czekać na cud, zaczął biec w stronę rynku, skąd został przeniesiony. Im bliżej tego miejsca, tym większe okazywały się zniszczenia po walce, w której sam nie brał udziału. Katedra, którą niedawno mógł podziwiać w całej swej okazałości, teraz znajdowała się w postaci gruzu. Nic z niej nie zostało, podobnie jak z pozostałymi budynkami otaczającymi centrum miasta. Jednak nie to rzuciło mu się w oczy, gdy dotarł na miejsce.
Przerażający widok stanowiły zmasakrowane ciała jego przyjaciół porozrzucane po całym zrujnowanym terenie. Wylew krwi, który się tutaj dokonał, zdołał przełamać barierę Natsu, której tak zaciekle bronił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz