wtorek, 3 stycznia 2017

Nowe Chmury na Niebie

*heh, jednak coś się udało — oryginał*


Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
08. Jestem najgorszy na świecie i zostanę twoim chłopem
— O! — zawołała, widząc pana domu ze standardowo kwaśną miną. Tego się nie spodziewała, zakładając z góry, że go nie będzie. Przez co, niewiele myśląc wypaliła: — A pan to, czemu nie w pracy?
Obdarzył ją lodowatym, na wskroś nieprzychylnym spojrzeniem, który, gdyby mógł zamrozić, Keiko byłaby już jedną wielką bryłą lodu.
— Oj, przepraszam — wybełkotała zakłopotana, rozumiejąc, jaką gafę popełniła. — Już, nie mieszając się do pańskich wagarów, jest Itachi?
— Nie ma — ton głosu wyraźnie mówił, odejdź stąd póki żyjesz.
— Nie ma? — powtórzyła zasmucając się. To ona tak gnała, aby okazało się, że go nie ma. Spochmurniała, zawiedziona. — A to — zawołała, widząc jak mężczyzna przymierza się do zamknięcia drzwi, — jest pani domu? — zapytał kulturalnie, starając się tym razem czegoś nie palnąć o jego żonie.
— Mikoto?
▲▲▲
Psychodelium Księżycowe
"Śmierć Bogów"
"Madara wyłączył telewizor. Zastanawiało go, w jakim celu wciąż rozgrzebują te stare sprawy. Wszystko dawno temu zostało wyjaśnione, a raczej, w jego opinii, zamiecione pod dywan. Oficjalnie i praworządnie wytoczono przeciw niemu sądowe procesy, ale został uniewinniony. Wszystko trochę trwało, a ludziom w tym czasie żyło się zbyt wygodnie, by chcieli z tego zrezygnować, w związku z czym nie mogli go skazać, bo za przysłużenie się społeczeństwu w więzieniach się nie zamyka. Poza tym wyrok oznaczałby powrót do tego, co było, a nikt by na to nie przystał. Skończyło się ostatecznie na tym, że w swojej drobnomieszczańskiej moralności tylko na niego marudzili, by nie uznać zasług."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz