wtorek, 24 stycznia 2017

Nowe chmury na Niebie


Saiyan Princess
101. Niespodziewana wizyta Buu
[...] Wytrzeszczyłam oczy, a po chwili poczułam potężną wibrację, która oznaczała tylko jedno – narodziny nowej istoty, nielimitowanego zła. Czyżby teraz faktycznie czekał nas koniec? Czy moja praca właśnie szła w niepamięć, a dzieciaki powinny zacząć się cieszyć ostatnim chwilami dzieciństwa? Strach Nameczan był niemalże paraliżujący. [...]

▲▲▲
Resurrected
Rozdział 1
- Co chcesz zrobić? – przed wejściem powstrzymała mnie mocno zaciśnięta dłoń na ramieniu. – Znasz ich? 
To były słowa mężczyzny, który zatrudnił mnie jako grabarza, na jego zlecenie kopałem ten przeklęty dół.
- Zostaw, muszę tam wejść.
▲▲▲
Paranormal Activity Club
72.
Mirajane bała się. Z początku radość, że ponownie ujrzy siostrę odebrała jej cały rozsądek, by później przypomnieć, że przecież jeszcze nie uratowała Lisanny. Skuliła się w pozycję płodową i załkała. Tak bardzo martwiła się o swoją siostrzyczkę. Od kiedy tylko Lisanna i Liliana się narodziły, nie widziała świata poza nimi. Rodzice nie interesowali się dziećmi, więc najstarsza z rodzeństwa musiała pełnić rolę siostry i matki. Kochała całą trójkę, ale jedno z nich musiało zostać jej odebrane, a to wszystko stało się przez Dragneela.
▲▲▲
Rock Penetrowany Pędzlem
rozdział 50
– Myślę, że wiem, o co ci chodzi – odezwał się w końcu, a ja znowu sapnąłem.Serce mi biło zbyt szybko.
– Mam tylko jeden warunek – powiedział i spojrzał mi w oczy.
– Jaki? – szepnąłem i musnąłem lekko jego wargi.
– Zaufanie.
– Ufam ci – powiedziałem szeptem, a on uśmiechnął się i dotknął mojego policzka.
– Musisz zaufać bardziej mnie niż sobie. Wiesz, co mam na myśli?
– Chyba tak.
– Sam zdecyduję, co jest dla ciebie najlepsze, ale musisz mi zaufać. – Pocałował mnie w policzek, a ja zadrżałem. – Przejmę nad tobą kontrolę. Nie będziesz mógł tego przerwać. Nie będzie hasła ani litości. Na pewno chcesz?
– Tak – szepnąłem i znowu pocałowałem go w usta.
– Kocie, rozumiesz, prawda? – Spojrzał mi uważnie w oczy.
Był śmiertelnie poważny.
– Tak – powiedziałem, a Ren dotknął mojej dolnej wargi.
– Wiem, że miewasz ataki paniki.
– Chcesz zrobić coś strasznego? – szepnąłem, a on uśmiechnął się leciutko.
– Nie będzie bolało, obiecuję. No prawie – powiedział i uśmiechnął się szerzej.
– Więc co?
– Powiem ci jutro. Na pewno chcesz oddać się w moje ręce?
– Tak.
– Dobrze, może być jutro? – spytał, a ja objąłem go za szyję.
– Tak. – Uśmiechnąłem się i wtuliłem w niego mocniej.
Chciałem. Potrzebowałem takiego oczyszczenia. Ufałem mu bezgranicznie.
▲▲▲
Opowieści spod pióra nocy
Małżeństwo po Szkocku 14. Podstęp
Nie mogłam znaleźć sobie ani miejsca ani zajęcia po tym jak Hatake odjechał. Włóczyłam się bez celu z kąta w kąt, dopóki nie napotkałam gospodyni. Zapytałam ją o przysmaki lorda, a skoro wstąpiła do Hatake House na służbę jeszcze jako młoda dziewczyna, mogła mi wiele o nim opowiedzieć i tak też zrobiła. Dzięki niej spędziłam to przedpołudnie całkiem miło i udało mi się zapomnieć o tej wszechogarniającej mnie pustce.
Właśnie kończyłam lunch, gdy Smithers wszedł do jadalni z listem adresowanym do mnie. Spojrzałam na niego pytająco.
- Lokaj, służący sir Tenzou, przyniósł ten list. Mówi, że powóz czeka.
Podskoczyłam z miejsca, gdy tylko zapoznałam się z treścią tej wiadomości.
- Hatake miał wypadek, gdy wchodził na jacht w Dover. Prosi, bym natychmiast pojechała do niego.
▲▲▲
Moja Wersja Historii Konohy
ROZDZIAŁ DRUGI - WEJŚCIE DO ZABAWY
I tak się zaczęło. Przez pierwszy miesiąc po przeprowadzce spotykali się prawie codziennie. U niej, u niego, nie ważne. Dla Esami ważne było to, że spotkania te miały charakter głównie fizyczny i traktowała je jak dobrą zabawę. Z kolei dla Nejiego najważniejsza była ona i czerpał jak najwięcej z każdej minuty, którą łaskawie pozwalała mu ze sobą spędzić. Wtedy postanowił się przed nią otworzyć, niestety przyniosło to efekt odwrotny do zamierzonego. Dostrzegła w nim wspaniałego, kochającego i przyjacielskiego młodego mężczyznę. Dotarło do niej, że ktoś taki dłużej nie może być jej zabawką, więc z niego zrezygnowała. Zaakceptował to ze spokojem, jak na Hyugę przystało. Ostatecznie uprzejmie poprosił ją o to by mógł zostać jej przyjacielem i dziewczyna ze zdziwieniem zauważyła, że spełnia się on w tej roli świetnie.
▲▲▲
Doko desu ka, Itachi?
Boskie Drzewo
Myślał, że to wszystko są bajki. Bóstwa przecież umierały, tak mu mówili dziadkowie i babcie. W Lustrzanej Niży zginęły wieki temu, zaraz po śmierci ostatnich wyznawców. Przed nim rosło jednak Boskie Drzewo – olbrzymie i lśniące. Ukląkł w pośpiechu, nerwowo wycierając brudne dłonie o materiał lnianych spodni. Wiedział już, że nie był tu pierwszy. Zauważył ślady stóp, które musiały głęboko ugrząźć w błocie, widział także oberwane płatki czerwonych azalii i powyrywane liście. Z trudem wykrzesał w sobie resztki młodzieńczej odwagi i spojrzał ponownie – drzewo płonęło.
▲▲▲
Najbardziej brakowało mi Twojego milczenia
Przypadek Skrajnie Ironiczny: Rozdział III
- Mówiłem chłopakom, że na tym zdjęciu mam idiotyczny wyraz twarzy - stwierdził, co tylko spotęgowało wybuch kobiety.
- Nie o to mi chodzi! – Pokręciła głową. – Wczoraj jak przyszedłeś to pomyślałam: „Brakowałoby tego, aby przyjechał na motorze!”, a dzisiaj okazało się, że jesteś członkiem klubu motocyklowego. Jakiś tydzień temu w życiu bym w to nie uwierzyła – wyjaśniła, wzruszając ramionami.
- Lubię zaskakiwać. – uśmiechnął się lekko, podchodząc do stołu bilardowego. – Grałaś kiedyś? – zapytał, zerkając na czerwonowłosą, która nadal przyglądała się zdjęciom.
- O nie! – krzyknęła zupełnie nagle, na co Itachi wysoko uniósł brew. – Nie wmówisz mi, że TEN Sasori również jest motocyklistą… W życiu w to nie uwierzę – wyrzuciła z siebie, patrząc na fotografię czerwonowłosego. Uchiha uśmiechnął się pod nosem, rozbawiony jej reakcją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz