Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Erroay von Uchiha
27. Przełom
Kiedy skończyła układać plasterki szynki na chlebie, rozejrzała się dookoła za słoikiem z ogórkami kiszonymi, które zamierzała ułożyć na wierzch. Słoik stał na górnej półce, między marynowaną papryką, a puszką kukurydzy. Haniko stanęła na palcach, jednak udało jej się zaledwie musnąć szkło, nie wspominając nawet o pochwyceniu. Kiedy już chciała się rozejrzeć za krzesłem, które mogłaby sobie podstawić, poczuła ruch za plecami, a potem ciało, które otarło się o nią. Sasuke zdjął słoik z półki i nie spuszczając wzorku z jej twarzy, podał go jej. Dziewczyna podziękowała skinieniem głowy, z ulgą rejestrując, że Sasuke się cofa. Na dworze co prawda było gorąco, ale podejrzewała, że w tej kuchni temperatura była aktualnie znacznie wyższa. Odsunęła na bok talerz z kanapkami, po czym chwyciła słoik próbując go odkręcić. Niestety, ogórki były dobrze zawekowane i wieczko nie chciało puścić. Haniko wytarła spocone dłonie o spodnie, po czym spróbowała ponownie, wkładając w to dużo więcej siły. Przy trzeciej próbie poczuła silne, męskie dłonie, które wyjęły jej słoik z rąk. Odwróciła się przodem do Sasuke, który bez najmniejszego wysiłku odkręcił wieczko. Patrzyła mu w oczy, kiedy jej go oddawał, a potem… Potem poczuła jego wilgotne wargi przyciśnięte do jej ust.
Opowieści z wioski Piasku
Kareena Surabiku
Rozdział 2.
Noriko wtargnęła do pokoju szpitalnego, nie zważając na konwenanse. Kankuro był kompletnie ubrany, poniżej rękawa koszuli można było dostrzec kawałek bandaża. - Można wiedzieć, dokąd się wybierasz, kretynie? – zapytała napastliwie. Kankuro, zwrócony do niej plecami, odwrócił się i popatrzył na nią niechętnie. - Nie za bardzo się wczułaś w rolę pielęgniarki? – zapytał oschle. Noriko potrząsnęła głową. - Jak wyruszysz w drogę w tym stanie, nie będziesz potrzebował pielęgniarki tylko grabarza – zakomunikowała. – Plus, masz się stawić na zebraniu rady.
Najpierw trzeba poznać zasady żeby je złamać, bo złamana zasada nie działa.
Hana High
13. " Oni będą zbyt mili, by to powiedzieć..."
- Dlaczego mnie to nie dziwi - stwierdziła jak tylko zamiast jednej osoby zobaczyła cztery. - Też nam cię miło widzieć. - stwierdził Naruto. - Musimy porozmawiać. - dopowiedziała Hinata. - Nigdy więcej nie przyjadę, bo potrzebujesz porady prawnej. - zdjęła płaszcz i zawiesiła na krześle, siadając na przeciwko krótkowłosej blondynki. - Martwimy się o ciebie. - jej niebiesko-zielone oczy były pełne troski. - Ale nie ma o co. - uśmiechnęła się - Radę sobie. - Nie o to chodzi... - blondynka zaczęła palcami wybijać rytm. Spojrzała na siedzących na kanapie i fotelach znajomych. - Nie będę owijać w bawełnę i powiem wprost. Cała sprawa rozbiega się o to, że ostatnimi czasy zachowujesz się jak bachor. Rozwydrzony, infantylny dzieciak, który nie ma za grosz rozumu. - Słucham? - prawniczkę dosłownie wbiło w krzesło.
Gdy dusza boli, a serce płacze...
Majster
Rozdział 4
- Kuro Kujaku no Shou. - Jego pozycja się zmieniła. Momentalnie skoczył w kierunku lecącego Kisame, a sam zaczął wirować. Jego obracające się ciało tworzyło coś na wzór burzy ostrzy tnącej wszystko na swojej drodze. Zderzyli się. Hoshigaki zablokował ten atak wystawiając przed sobą Sahmehadę która ugryzła oponenta wysysając mu kolejną porcję chakry. Opadli na wodę po czym odskoczyli od siebie. Aida ciężko dyszał, gdyż doznał poważnych obrażeń już przed samym pojedynkiem, a teraz stracił dużą ilość energii.
Odcienie Szarości
Dita Regnif
30. Nowy początek - Wszystko albo nic
— Hunter, jeszcze raz mnie tak wrobisz… a przysięgam, że urwę ci głowę — wysyczała z jadem, zatrzymując się w progu i sztyletując mężczyznę spojrzeniem. — Uznaj to za rewanż za wczoraj — stwierdził ze złośliwym uśmiechem, opierając się biodrem o kuchenną szafkę. Zemsta była rozkoszą bogów, a Selena dzięki temu raz na zawsze zapamięta, że nie ma sensu pakować go w coś na siłę. Spod zmrużonych powiek obserwował jak powoli idzie do niego z groźną miną, a następnie z hałasem stawia zakupy obok na blacie. — Mam nadzieję, że się udławisz tą whisky — warknęła, wyciągając szkocką i z nerwami wetknęła mu w ręce. Nie zaszczycając go więcej spojrzeniem, wyjęła dla siebie butelkę wina i z dumnie uniesioną głową odmaszerowała w kierunku kanapy. Fukając ze złości opadła na nią z takim impetem, że aż sprężyny zajęczały w proteście.
Są na tym świecie ludzie, którzy lubią samotność. Ale nie ma nikogo, kto mógłby tę samotność znieść.
Shōri Chan
III. Najsilniejsza drużyna, Lullaby i opiekuńcze uczucia Lucy
Fragment: Obudziła się bardzo wcześnie rano. Wiedziała, że nie śpi, ale nie otwierała oczu. Było jej ciepło, miękko i przytulnie. Nie chciała jeszcze wstawać. Po kilkunastu sekundach walki z samą sobą, w końcu postanowiła zerknąć na zegarek. Ruszyła się i wtedy poczuła, że nie jest w swoim łóżku sama. Chciała usiąść, lecz czuła, że coś ją zatrzymuje. Z małym trudem przekręciła się na drugi bok, znajdując się twarzą w twarz ze śpiącym Natsu. Zaczerwieniła się w nanosekundę.
Mówił, że przywiązanie jest ograniczeniem samego siebie.
Adriemmer R
VI. Cisza
- Itachi? A on biegł dalej, kompletnie mnie ignorując. Wykrzyczałam jego imię jeszcze może trzy razy, po czym przełknęłam ślinę - i z nadwyrężenia gardła, i ze zdenerwowania. W myślach szybko przefiltrowałam, czy zaistniało coś, czym mogłam zasłużyć sobie na takie traktowanie, ale z tym człowiekiem wręcz trudno było pokłócić się o cokolwiek. On nigdy się nie obrażał. Nigdy nie miał za co. W kilka sekund doskoczyłam do niego na tyle, by zagrodzić mu drogę. - Co Ty, zwiewasz przede mną? - Muszę szybko wracać, Eidori. - i uskoczył do dalszego biegu. Zamurowało mnie. Albo raczej coś zdzieliło mnie w głowę i potrzebowałam dłuższej chwili, aby ogłuszenie przeszło.
Gdy dusza boli, a serce płacze...
Majster
Rozdział 5.
- A myślałem, że jestem jedynym który zauważył. - Powiedział Naruto wychodząc zza krzaków w których chwilę temu zniknął. - Zupełna cisza. - Stwierdziła dziewczyna. - Od około pół godziny... Nawet nie słychać ptaków. Blondyn zaczął iść w kierunku swojej drużyny, jednak momentalnie się zatrzymał. Przed Jego twarzą przeleciał czarny kunai, wbijając się tym samym w drzewo tuż obok. Naruto obrócił głowę i dopiero teraz zauważył przyczepioną do niego wybuchową notkę. Potężna eksplozja przerwała wszechobecną ciszę. - Naruto! - Krzyknęła Sakura, jednak Jej wrzask nie zdołał się przedrzeć przez rozchodzący się odgłos wybuchu.
„Jedyny sposób, by oszpecić piękno, to ukazać jego szaleństwo.”
Erroay von Uchiha
Rozdział 16.
To, co działo się później, pamiętał jak przez mgłę. Przyjechała karetka, zabrała chłopca, a Minato i Naruto pojechali za nią samochodem. Potem długie godziny w korytarzu – w takim samym korytarzu, w jakim czekali na powrót mamy. Już wtedy dla Naruto stało się jasne, że Koichi nie wróci. Że ten płacz, który usłyszał zanim zostawił brata samego, był jego ostatnim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz