piątek, 20 maja 2016

Nowe Chmury na Niebie


 

Uczucie, które przetrwa wszystko.
Ōtsutsuki Kaguya
Rozdział 29 "Magnolia w opałach"
" — Halo, Lu-chan jesteś tu czy odpłynęłaś do "Laxusolandii"? — Jak ja dobrze znałam ten zadziorny uśmieszek McGardeen! Ona coś knuła i jestem tego w stu procentach pewna, jak dwa razy dwa. Jeszcze ten cudzysłów, który wykonała paluszkami. Czy ona na prawdę sądzi, że mogłabym się zakochać w ukochanym Mirajane? Toż to nie do pomyślenia...! Cholera.
— Leviś, co ty sobie uroiłaś? Przecież, dobrze wiesz że kocham Natsu bardziej niż samą siebie, niż wszystkich na tym świecie razem wziętych! — Wymachiwałam rękoma na lewo i prawo, robiłam słodkie oczęta i udawałam rozmarzoną.
— Nie znam się na związkach, ale wiem że nie spędzając ze sobą czasu oddalacie się od siebie. Gajeel rozmawiał ostatnio z Natsu i muszę ci powiedzieć, że strasznie za tobą tęskni. Z tego co wiem, od kilku dni się nie widzieliście. — Powiedziała unosząc głowę triumfalnie. Mimo wszystko miała całkowitą rację. Niemniej jednak, zdziwiłam się że RedFox mógł zmartwić się jego stanem. Zawsze darli koty i bez przerwy. McGardeen stuknęła mnie łokciem w bok, a ja tylko przewróciłam teatralnie oczami i wyjęłam różowy plecak spod łóżka."

Zwaśnione Rody
Dita Regnif
Rozdział 48. Nic nie jest takie proste na jakie wygląda
Słysząc to Uchiha tylko cudem powstrzymał się przed przewróceniem oczami. Mógł się domyślić, że to akurat ten ANBU wyzwie nowego. Najroślejszy w formacji i najbardziej skory do bitki, zawsze wiódł prym w takich akcjach.
Kiedy tłum się odrobinę przerzedził, mimowolnie zerknął na walczących. Ot zaspokojenie ciekawości. Pojedynek przypominał bardziej bawienie się w kotka i myszkę, ale nie zamierzał tego analizować. Widocznie świeżak nie chciał wdawać się w bezpośrednią walkę. Cóż, może tak było lepiej. Byk wyjątkowo kiepsko znosił porażki o czym przekonał się kilkanaście miesięcy wcześniej. Przypominając sobie tę konkretną sytuację uśmiechnął się pod nosem.

Szkoła śmierci Fairy tail
Oliwia Natsuki オリビア
Rozdział 19 - "Śmierć niesie wolność"
Dziewczyna wyciągnęła swoje okulary i uważnie przeczytała umowę, która miała zostać zawarta między nią a Happym. Z każdym zdaniem, które pochłaniała, na jej twarzy pokazywał się coraz większy szok.
- To wszystko prawda? – szepnęła z nadzieją.
- Tak! Czy ja kiedykolwiek was okłamałem? – zapytał, a następnie dodał: – Przecież zawsze wyjaśniałem wam zasady i inne rzeczy, które mimo, że były straszne, to były prawdą.
- Jakby tak pomyśleć to w sumie masz rację - zawstydziła się tym razem i jeszcze raz dokładnie przeczytała kartkę. Nie mogła uwierzyć, że to co się dzieje to prawda. Nie mogła uwierzyć, że to wszystko dzieje się tuż za ich plecami. Co pominęli, że tego nie zauważyli?
- No oczywiście, ale wiesz, że jak to podpiszesz to będę musiał skłamać? Po raz drugi w tym wypadku - rzekł poważnie, czując się okropnie. - "Śmierć tutaj niesie wolność"

Miłość to najpiękniejsze sacrum
Oliwia Natsuki オリビア
Rozdział 55 - Koniec Acnologii?
Przez moment w oczach Zabójcy pojawił się cień strachu, który szybko został zastąpiony dziwną pewnością siebie.
- Zabawmy się! – zawołał nagle Acnologia: - Ja będę rządzić światem, strach zacznie się bać, nienawiść pokocha, ogień się zapali, a śmierć umrze. Moja ukochana poczeka. Skoro ty mi nie chcesz pomóc to sam spróbuję ją ożywić!
- Milcz! – wrzasnął Dragneel i wcelował w wroga swą kulą śmierci.
Czarna okrągła kula najgroźniejszej magii zmierzała prosto ku Smoczemu Zabójcy, który za nic nie miał szans jej uniknąć, ale czy to oznaczało, że zginie?
Nastąpił wybuch, z którego cało wyszła tylko jedna osoba – odporna na każdy rodzaj magii czy bólu. Nieśmiertelność miała swoje plusy, ale i tak jej nienawidził. Ona odebrała mu wszystko, a dała jedynie ból i zmęczenie.

Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Akari
38. Podsumowaniem całej nocy było piętnaście
— Nie zawiodłeś synu. Starałeś się wypełnić moją wolę i powierzone zadanie. Powiedz mi tylko jedno, dlaczego jesteś wolny? — zapytał podejrzliwie przyglądając się brunetowi. — Wypuścili tylko tych, którzy zechcieli zdradzić klan. — Zacisnął mocniej pięści wbijając paznokcie w skórę. Ciągle przed oczami miał akt zdrady Sasuke. — Nawet Shisui, którego podejrzewałem przebywa tutaj.
Itachi podniósł głowę wychylając się z krzesła. Fugaku niepewnie, obserwował jak przysuwa się do niego. Rozumiejąc, o co chodzi, zrobił to samo.
— Zabiłem wszystkich świadków — wyszeptał, chociaż doskonale wiedział, że przez tą dźwiękoszczelną szybkę strażnik ich nie usłyszy.— Nie mieli dowodu na oskarżenie mnie. Tsunade coś insynuowała, ale bez konkretów nie mogła nic zrobić.
— Rozumiem — odparł, a na jego sposępniałym obliczu zawitał delikatny uśmiech dumy, że chociaż jeden z synów go nie zawiódł.
— Do tego zaproponowali współprace — dodał ściszając jeszcze bardziej głos.
— Współpracę?
— Chcą, abym był ich wtyką w klanie. Donosił o nastrojach, poglądach wśród krewnych czy planowanych akcjach. Uważam, że to doskonała okazja, aby wkręcić się w bezpośrednie środowisko Hokage. Mógłbym wówczas donosić tobie o poczynaniach Tsunade, stąd przy następnej próbie nikt nas nie ubiegnie. Przy okazji, może dowiem się skąd wiedzieli, co planujemy.
— Wyśmienity pomysł.

Łzy nie są oznaką słabości, są oznaką siły
Czekoladowa Papuga
Rozdział 8 - Pamięć
 "Dziewczyna parę razy zamrugała. Nagle usłyszała dźwięk otwierania drzwi. Natychmiast spojrzała w ich stronę. W ich progach ujrzała blondyna o niebieskich tęczówkach oczu. Ubrany był w białą, wyprasowaną koszulę i niebieskie dżinsy. Na jednym z oczu miał bliznę w kształcie pioruna.
- Obudziłaś się... - odezwał się niskim głosem. Dziewczyna nie odpowiedziała. Wpatrywała się w niego ze zmarszczonymi brwiami. - Odebrało ci mowę, czy co? - prychnął.
- Nie... - powiedziała oburzona, po czym nastąpiła cisza, którą przerwał siedemnastolatek, mówiąc:
- Jak się nazywasz?
- Ja...? - szepnęła. - Tsuneni Mumei...*
- Jak to? Musisz jakieś mieć...
- To jest moje imię... Tsuneni Mumei... - oświadczyła beznamiętnym głosem. - A ty?

- Laxus Dreyar. - popatrzył się na nią dziwnym wzrokiem. Podniósł jedną brew. Ironia losu. Była "Zawsze Bezimienna", a jednak posiadała imię..."


Dopóki śmierć nas nie rozłączy
Inriss
Rozdział IX
- Od teraz, będziecie oczami i uszami naszego klanu. Mnie wioska nie ufa, wam już owszem, bo tutaj się uczyliście i zostaniecie przeszkoleni tak, by czuć chęć ochrony tego miejsca. Hirumi, ty na misjach obserwuj jak zachowuje się ten cały Itachi, jakie są jego umiejętności. Ten drugi nie wydaje się być jakoś specjalnie utalentowany... I uważaj na Orochimaru. Słyszałem o nim kilka niepokojących rzeczy. Z kolei ty Hirato, masz mówić mi o wszelkich istniejących w wiosce sporach. Zarówno tych pieniędzy klanami a wioską, jak i spory między rodami, czy wewnątrz nich. Zrozumiano?
[...]
- Ojcze... Dlaczego musieliśmy wyjechać? - spytałam w końcu.

"Toya niszczy życie członkom Akatsuki"
Toya
7. Rezygnacja
Toya: Kakuzu, co ty miałeś z tym wspólnego?
Kakuzu: Ja? Nic. Ani ja, ani moje pieniądze, nie przekupiliśmy Konan, żeby zagrała w Monopoly. To również nie my szantażowaliśmy Paina shoujo mangami z jego kolekcji…
Toya: KAKUZU!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz