wtorek, 16 sierpnia 2016

Nowe Chmury na Niebie




Najbardziej brakowało mi Twojego milczenia
Toyoko Watabe
Przypadek Skrajnie Ironiczny: Rozdział II
- Czy ty oby na pewno jesteś psychologiem? – zapytała, przekrzywiając śmiesznie głowę w prawo. – Z teoretycznego punktu widzenia powinieneś mnie motywować, a nie wprowadzać w stan skrajnej irytacji.
- Posłuchaj. – Itachi w jednej chwili spoważniał, spoglądając w jej głębokie niebieskie oczy. – Nie będę wciskał ci tandetnych technik motywacyjnych, bo osobiście ich nie trawię. – Widział jak odsunęła się, zdziwiona jego wyznaniem. – Robię to dla pieniędzy. – Uśmiechnął się ironicznie. – Jest na to zbyt, ludzie łykają szkolenia motywacyjne jak świeże bułeczki i sami się nakręcają, to raczej kwestia techniki perswazji, wystarczy odpowiednio zmanipulować daną osobę, aby nagle stała się zmotywowana. Ludzie lubią jak karmi się ich pięknymi kłamstwami i płacą za to spore pieniądze – zakończył, ponownie biorąc się za ciasto.


Fairy Tail Następne Pokolenie
Nelia
Rozdział 16 - Nazywam się Mizu Fullbuster
Dziewczyna gwałtownie się odsunęła. Klęczała, nie miała sił na dalszą walkę z samym sobą. Płakała po cichu.
-Gdy Juvia cię urodziła – zaczął Gray podchodząc ostrożnie do córki -Cieszyła się. Nie mogła uwierzyć, że takie szczęście ją spotkało. Twoja matka naprawdę cię kochała tak samo jak ja cię teraz. Zawsze cię kochaliśmy i zawsze będziemy cię kochać. Nasze uczucia nigdy się nie zmienią. Nie zmieni tego żaden człowiek ani smok. Jesteś naszą córeczką Mizu Fullbuster...
- Córeczką? - syknęła Mizu. - Gdzie byliście kiedy ciocia Annie umierała? Kiedy ja wylądowałam na ulicy? Gdzie byliście wtedy?!
Z ciemnego nieba zaczął padać nagle deszcz. Grayowi bardzo to przypominało Juvię, którą ciągle właśnie prześladowało te zjawisko pogodowe.
Mizu z trudem wstała i odwróciła się do ojca przodem. W błękitnych oczach po matce gotowała się prawdziwa wściekłość i złość.
- Wiem, że Loretta umrze... - wyszeptała Mizu – Ta zielarka jest naszym wrogiem, a nie przyjacielem. Co z tego, że należała kiedyś do Fairy Tail? Gdyby była przyjacielem nie zmazała by znaku gildii.
I tu miała rację.
- Nigdy nie zdradziłam Fairy Tail – powiedziała Wendy wychodząc im naprzeciw – Musiałam się schować razem z swoją córką i Romeo. By przeżyć musieliśmy ukryć naszą magię. Rozumiem twój ból Mizu Fullbuster. Byłaś taka sama jak ja wtedy...
Wendy zaczęła się świecić na biało dzięki swojej magii Smoczych Zabójców. Uśmiechała się cały czas i wreszcie chyba ulżyło jej to co chciała powiedzieć przez te lata. Znak na lewej ręce Fairy Tail pojawił się znów u Wendy tak jak i u Romea tyle, że gdzie indziej. 
- Imię mojej córeczki to Heaven czyli niebo – wytłumaczyła Wendy i położyła córeczkę na ziemi aby samo wstało po chwili – Chciałabym tym samym uwiecznić imię Fairy Tail. Bo niebo kojarzy się z wróżkami prawda? W końcu mają skrzydła.


Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej, wtedy i łzy będą smakować jak szczęście
Akari
44. A tyś, co za jeden?
— A to, kto?
— Jej alfons, to pewne.
— Ile bierze za noc?
Zacisnął pięści, a w jego oczach zamienił się szkarłat. To był odruch. Nie mógł pozwolić, aby w jego obecności tak mówić o niej. Wówczas poczuł jak jej palce zaciskają się na trzymanym przez nią nadgarstku. Zaskoczony spojrzał na nią. Leciutko pokręciła głową. Wzrok miała zrezygnowany, pogodzony z sytuacją.
— No dowiem się wreszcie? Chcę wiedzieć ile musze zapłacić za dzisiejszą nockę.
— Spieprzaj Kimachi — warknęła odzywając się pierwszy raz. — Rozhulanym życiem erotycznym z panienkami spod latarni, rekompensujesz sobie fakt bycia kompletnym śmieciem i niedojdą gorszą niż nie jeden uczniak Akademii? Bo tak to wygląda.
— Ty jędzo! Jestem lepszy od ciebie.
— W czym? Triku nalewania wody z pustej szklanki? A nie, przecież tego nie umiesz. Jak mi przykro.


W świecie Fairy Tail.
Nancy Marines
Rozdział XXXIII - Wodny Zabójca Demonów
Wybuchłam głośnym śmiechem, który odbił się echem od drzew, stając bokiem do niego. Celia cofnęła się, chcąc coś powiedzieć. Nad nami zaczęły zbierać się chmury, co pewnie było zasługą mojego humoru. Jak Juvia…
- No nie, to są chyba jakieś żarty. – oparłam czoło o bok dłoni, patrząc w ziemię. Nie minęła chwila, a znów patrzyłam na niego. Wydawał mi się teraz taki odrażający. – Czyli sobie to ukartowałeś? Co masz na myśli przez „niespodziewane znalezienie kostki”? Nie mów mi, że maczałeś w tym palce…
- Zabawne, co? Akurat ty i twoja przyjaciółka, ze wszystkich ludzi na świecie, niczym się nie wyróżniające, znajdujecie przejście do innych wymiarów? I do tego dzięki wizjom? Od zawsze je miałaś? Naprawdę jesteś naiwna.


Kiedy pisanie staje się sztuką...
Darka3363
Kyuu w krainie Undertale - Kyuu, słonecznik i gadzina w zielonym sweterku
Flowey podjął kolejną próbę ataku. Okrążył Kyuu swoimi płatkami i starał się zaatakować, powoli zbliżając płatki do Kyuu. Ten tylko uniósł brew, jakby w geście wyzwania: No, spróbuj, a pożałujesz bardzo szybko.
W tym momencie jednak Flowey oberwał od kogoś trzeciego. Kyuu spojrzał na… Kobietę kozę? Nic go już tu nie zdziwi.
Zamiast tego Kyuu dalej jadł dango.
— Co za okropna, złośliwa kreatura, torturująca biedne, niewinne młode. Nie bój się, moje dziecię.
Kyuubi uniósł brwi. On niewinny…? To tak jak powiedzieć, że Naruto nienawidzi ramenu z całego serca.
— Proszę pani, ja młody i niewinny nie jestem, zapewniam.
— Jestem Toriel, opiekunka tych Ruin.
— Kyuubi no Kitsune.
— Przychodzę tu codziennie, żeby sprawdzić, czy nikt czasem nie spadł tutaj przez otwór.
— To bardzo miło z twojej strony. A czy egzorcyzmowałaś tutaj duchy? Taki jeden się tu ciągle użala nad moim uchem, taki w zielonym sweterku. Coś chrzani że chce mnie opętać i takie tam.


Miłość to najpiękniejsze sacrum
Oliwia Natsuki オリビア
Rozdział 60 - Odliczanie
Daleko za morzem, w państwie Minstrel, gdzieś pomiędzy drzewami znajdowały się ruiny dawnej Akademii Mildan, do której uczęszczał Zeref. To tam znajdowała się jego baza, do której , dzięki teleportacji mógł z łatwością wraca.
Po bitwie z Acnologią, która nie przyniosła jednoznacznego wyniku, Zeref wrócił do ruin, by upewnić się, że jego brat posłusznie leży w łóżku i śpi, lecz ku jego zdziwieniu nikogo nie zastał. Nie ukrywał złości, a przez to połowa roślinności i zwierząt zamieszkująca te tereny utraciła życie.
– Za szybko się obudził! – wrzasnął, nie mogąc powstrzymać gniewu.
Plan, który miał opracowany, mógł w każdej chwili się rozsypać, a to zależało tylko i wyłącznie od stanu młodszego brata. Jeżeli E.N.D. zdołał już go opętać, to koniec świata jest blisko, ale gdyby okazało się, że Natsu wygrał, oznaczać to mogło, że Czarny Mag ma jeszcze trochę czasu. Wystarczy go odszukać i ponownie schwytać.


Łzy nie sią oznaką słabości, są oznaką siły
Czekoladowa Papuga
Rozdział 11 - Nowy rok szkolny
"Pomieszczenie było bardzo ubogie i małe. Posiadało jedynie łóżko i ubikacja, która z resztą nie była najczystsza. Ściany zbudowane zostały z cegły o kolorze popielatym. Na nie najnowszych kratach celi widoczna była rdza. Od czasu do czasu po podłożu przebiegała mała, szara mysz. 
Na łożu siedział chłopak, ubrany w brudny podkoszulek i podarte dżinsy. Jego włosy były niebieskie i rozczochrane. Jego głowa opierała się o chłodną ścianę, a wzrok wpatrywał w sufit, na którym widniała nieduża pleśń w wszystkich jego rogach. 
Przez umysł Jellala przelatywało mnóstwo myśli. Myślał o Erzie, o tym, że znów przeszedł na drogę przestępstwa. Gdy wyjdzie już z więzienia, czyli za jakiś rok, na pewno znów zacznie odpokutować za swoje grzechy. 
Nagle Jellal usłyszał kroki stąpające po kafelkowej podłodze. Gdy kroki ustały, spojrzał w stronę krat. Ujrzał w nich policjanta w rozpiętym mundurze. Był to ten sam policjant, który stał przy nim i Erzie, kiedy rozmawiali. 
— Jellal Fernades. Mam propozycję..."


Łzy to słowa, które chciało wypowiedzieć serce
Maxine Rainny, Shadlew Rainny
Rozdział 4 - Ucieczka
Dwóch strażników prowadziło Redfoxa, któremu przy okazji związali dłonie i inne kończyny, którymi mógłby zrobić krzywdę.
- Ja się jeszcze z wami policzę! - mówił ciągle, zaś oni tylko kiwali na to sarkastycznie głowami. Wrzucili go do celi, w której znajdowały się Mira i Levy, nie wiedząc, że to właśnie po nie tutaj przyszedł.
- Gajeel? - McGarden spojrzała na niego spod aksamitnych rzęs. Jej twarz była pobrudzona, włosy nie wyglądały tak nienagannie, jak zwykle, zaś ubrania były podarte. Na poszczególnych częściach ciała można było dostrzec siniaki. To samo było w przypadku Mirajane.
- Skurczybyki.. - warknął.
- Co z Lu-chan? - Levy zaniosła się szlochem. Jej oczy były podkrążone i opuchnięte od płaczu.
- Jest bezpieczna, prawdopodobnie razem z Natsu po nas przyjdą.. - szepnął.
- Nie! Niech uciekają! - stwierdziła białowłosa, w ten sposób włączając się do rozmowy.
- Weź i idź to powiedz temu flamingowi - odparł zrezygnowany Redfox.


Oh, I know that sun must set to rise - This could be paradise
Cierpiąca Nanase
14. For everything that I've done
Na przednim fotelu pasażera siedział Sasuke, pogrążony w lekturze jakiegoś grubego tomiszcza. Wstrzymałam oddech i pozostałam w bezruchu tak długo, dopóki on sam nie podniósł pochylonej głowy. Wówczas ja pozwoliłam sobie na trzy szybkie wdechy i wydechy, a Uchiha przekręcił się na fotelu i spojrzał na mnie beznamiętnie.
– Co ty tu robisz? – pisnęłam cicho, zdejmując z siebie chustkę. Brunet wywrócił od niechcenia oczami i odwrócił się z powrotem w stronę szyby.
– Przyjechałem po ciebie, nie widać? – mruknął lekceważąco. – Mogłabyś się chociaż przywitać – wyrzucił mi. Prychnęłam, rozpinając również płaszcz. Wewnątrz było ze dwadzieścia stopni.
– Dzień dobry – parsknęłam, zapinając pas.
– Co tak oficjalnie? – Teraz to ja wywaliłam obrót oczami.


Historia Pewnej Miłości
AoiRose
Rozdział 4.
Pewnego razu Naruto przeglądając obrazki na różnych stronach internetowych, pomyślał, że w ich związku czegoś brakuje. Przecież nie jest tak samo jak na filmach romantycznych albo w książkach, które cieszą się tak dużym upodobaniem kobiet, a miłość powinna być równie piękna dla wszystkich! Nie tylko dla par heteroseksualnych, które jak na razie są jedynymi, które mogą afiszować się z miłością wszędzie gdzie tylko zapragną. Trochę to smutne, że jeśli oni: Sasuke i Naruto chcą iść na randkę, dla każdego z boku wygląda to, zupełnie jak spotkanie dwóch kumpli, a każdy kto ich mija raczej nie powiedziałby, że są razem. Naruto chciałby czasem pokazać całemu światu, jak bardzo są szczęśliwi, ile radości daje im spędzanie czasu ze sobą, a tym bardziej, jak wieka miłość jest między nimi. Przecież to niesamowite, znaleźć na całym wielkim świecie kogoś, kogo pokochamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz