wtorek, 3 listopada 2015

Nowe Chmury na Niebie



Fairy Tail – Nieco inna historia gildii Wróżek  
Roszpuncia  
Festiwal miłości (One-Shot)  
Natsu uparł się, że odprowadzi mnie do domu i żadne prośby czy groźby, chociaż tych tak naprawdę nie było, nie zmieniły jego nastawienia. Na dodatek dopingowali go podchmieleni magowie, a najbardziej aktywna była Erza, której policzki, po kilku głębszych i z jej bardzo słabą głową, przypominały owoce dzikiej róży. W końcu dzisiaj, z okazji święta, do Magnolii przyjechało wielu turystów, a wraz z nimi typki spod ciemnej gwiazdy. Festiwal był więc okazją i do szampańskiej zabawy, jaka przed chwilą dobiegła końca w naszej gildii, a przynajmniej tak sądzę, gdyż wszyscy obecni w budynku byli nieprzytomni, jak i do zarobienia w nos. Zgodziłam się więc dla świętego spokoju, a poza tym byłam zbyt zmęczona, by w razie potrzeby zdołać się obronić. Już nawet świadomość, że moje Duchy same pojawiają się w tym świecie, nie była na tyle krzepiąca, by odrzucić propozycję przyjaciela...


Oh, I know that sun must set to rise - this could be paradise 
Cierpiąca Nanase 
12. If you let me love and be true blue, I'll be more than just dead man's hand on you  
– Ale mówiłaś, że się znacie, to coś jednak musi być – drążyła mała. – Mieszkaliśmy kiedyś, dawno, bardzo dawno temu naprzeciwko siebie, i to wszystko – głos Haruno jasno dawał wszystkim obecnym do zrozumienia, że nic więcej nie powie. Nie musiała. Widać było jak na dłoni, że coś jest na rzeczy. Razem (naturalnie poza śpiącą Haruką) spojrzeli po sobie porozumiewawczo. Tsunade nie musiała pytać się Sakury, gdyż ta wszystko jej już dawno wyśpiewała. Dlatego też kobieta nie dziwiła się wcale i nie miała zamiaru przykładać nawet palca do wyciągania z niej jakichkolwiek informacji. Złamane serce suki to sprawa poważniejsza od innych. Przecież suki zawsze sprawiają wrażenie silnych i niezależnych. Rzucają się z łapami i językami na każdego, kto uważa inaczej, niż one. Gardzą wszystkimi, ponieważ to one mają zawsze rację, nawet, jeżeli tak nie jest. Stwarzają wokół siebie pozory władzy. I nagle pojawia się Ktoś. To chłopak, mężczyzna – po prostu facet. Stawia taką do pionu, szokuje i ignoruje. Suka udaje, że ma go gdzieś, że on nic dla niej nie znaczy. Zupełnie nie zwraca na niego uwagi, dlatego gdy zostaje sama w swoim pustym mieszkaniu wybucha płaczem. Wie, że tylko ON ją ROZUMIE i tylko ON WIE, jaka wrażliwa i samotna jest ona naprawdę. Wszyscy nie umieją patrzeć, dlatego znajdując ją martwą w dziwnym, przypadkowym miejscu z rozkraczonymi żyłami dziwią się, że na ścianie zapisała JEGO imię własną krwią. Takie są suki. Ukryte i sztuczne. Zbyt wrażliwe i samotne. Taka jest Sakura Haruno.


 Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało 
Kareena Surabiku 
Rozdział 47. 
Ino poczuła się tylko bardziej zirytowana, gdy usłyszała to pytanie – wiedziała bowiem, że Matka nie zadała go z prawdziwego zainteresowania, a tylko dlatego, by zmienić temat. By zmusić ją do odwrócenia myśli w kierunku czegoś innego, przyzwyczajenia się do jej propozycji i potem powrotu do niej, z przekonaniem, że za drugim razem będzie łatwiej. - Mam zamiar zamieszkać z Gaarą - powiedziała wprost, zapominając o pierwotnie założonej strategii stopniowego dozowania informacji. Mogła oczekiwać, że matce odejmie na chwilę mowę. Przez długą chwilę wpatrywała się w nią z niekłamanym szokiem. - Słucham? Ino poczuła się znacznie pewniej. - Chcemy razem mieszkać. Wtedy kobieta odzyskała zwykłe opanowanie. Napiła się kawy i odkładając filiżankę na stolik, zapytała: - Wpadliście, tak? – To nawet nie brzmiało jak pytanie, raczej jak stwierdzenie faktu oczekujące jedynie zatwierdzenia.


 Są na tym świecie ludzie, którzy lubią samotność. Ale nie ma nikogo, kto mógłby tę samotność znieść. 
Shōri Chan 
II. Misja, dziwne reakcje i powrót najsilniejszej kobiety w gildii.
 – Lucyy, ja nie chcę do tego wsiadać. – jęknął z umęczoną miną. Heartphilia zachichotała. – Dasz radę. – odparła, klepiąc go po ramieniu. Wtoczyli się do jednego z wagonów i szybko zajęli miejsca. Natsu niemal od razu zrobił się blady. – Wiesz co? Może lepiej idź spać. Obudzę cię, kiedy będziemy musieli wysiadać. – zaproponowała. – D-dobra… – stęknął i — jakby to było całkowicie naturalne — położył głowę na jej rumieniu. Lucy w sekundę cała pokraśniała, ale nic nie powiedziała, ani się nie ruszyła. Nie wiedziała jak ma zareagować. Po minucie namysłu stwierdziła, że nie ma nic przeciwko służeniu przyjacielowi jako poduszka na czas drogi. Postanowiła nie oponować. Minęło kilka minut. Zauważyła, że oddech Natsu wyrównał się, czyli zasnął. Happy ułożył się na kolanach blondynki i także zapadł w sen. Lucy również postanowiła uciąć sobie drzemkę. Nieśmiało oparła głowę o głowę Natsu i zamknęła oczy.


 "Jeśli się wyróżniasz jesteś znienawidzony przez innych" 
Maruo Sa 
Rozdział 20  
Itachi siedział na kanapie w salonie i spod przymrużonych powiek przyglądał się swojemu młodszemu bratu. Odkąd poprzedniego dnia usłyszał od Sakury o zachowaniu Sasuke miał go na oku. Przede wszystkim w szkole jednak ten najwyraźniej zorientował się, że jest pod obserwacją, ponieważ kiedy tylko widział go gdzieś w pobliżu, od razu zaczynał zachowywać się zupełnie normalnie.


 Anime Love Story 
Meme Chan 
Rozdział 7 
Magnolia. Miasto magii. Kiedy doszliśmy na miasto pierwsze co rzuciło mi się na oczy to była kawiarnia. Już wyobrażałam sobie jak dostaje takie ciastko na urodziny. - Nie rozmarzaj mi się tu - Piękne marzenia przerwała Mitsue, uderzając mnie w głowę. - Zła Mitti - Powiedziałam, masując obolałe miejsce. - Mitti? Fajne przezwisko. Podoba mi się - Uśmiechnęła się. Ruszyliśmy w górę. Dookoła było pełno sklepów. Kawiarnie tudzież księgarnie. Nagle zauważyłam tłum ludzi. Mitti i Liberta przeszli obok, ale ja się zatrzymałam. To była jakaś bójka. Podeszłam bliżej i prześlizgnęłam się przez tłum.


 Sakura no bakuhatsu 
Caiirean 
Rozdział 8. "Spodziewaj się niespodziewanego"  
"Zatrzymałam się jak wryta, mierząc dalej tych dwóch. Na potwierdzenie moich przypuszczeń, jeden z nich spojrzał w moją stronę, jakby słyszał moje myśli. Zamarłam. To naprawdę był on... Kurwa! Kurwa mać! Jakim pieprzonym cudem?! Właśnie została wyjaśniona pewna kwestia - ów "przestępca" był kilka metrów ode mnie, jestem pewna, że to o niego chodziło. W mojej głowie pojawił się ogromny mętlik. Wszystko tylko nie to. Wszystko tylko nie on. "


Zawsze jest coś więcej 
Yin Fortis 
Rozdział 3 
Mimo wszystko uśmiechnął się na wspomnienie Gajeela latającego po mieście w poszukiwaniu zwierzaka dla siebie. Uwierała mu myśl, że pozostali Smoczy Zabójcy mieli pupila, a on nie. W końcu zrezygnowany dał się wyciągnąć Levy na wycieczkę do zoo, a kiedy znów go zobaczyli, próbował zamknąć w szafie wielką, czarną panterę, którą wykradł z ogrodu zoologicznego. Stwierdził, że jak ją wytresuje, będzie dla niego idealnym kompanem. Zajęło to trochę czasu, ale w końcu zwierze przestało się rzucać z zębami na wszystko, co się rusza, zamieszkało w szafie i postanowiło, że jednak nie zje Happy'ego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz